Paliwo pomostowe czy na stałe? Z gazu szybko nie zrezygnujemy

Maciej Sierpień

Udział węgla w produkcji energii spadł w ubiegłym roku do 63 proc., a źródeł odnawialnych wzrósł do 27 proc. Dekarbonizacja systemu elektroenergetycznego przyspiesza, by do 2050 r. osiągnąć w Europie zerowy poziom emisji. Jak utrzymać jego stabilność przy zależnych od pogody, a więc nie do końca przewidywalnych OZE?

Polski Instytut Ekonomiczny podaje za Wood MacKenzie, że wydatki na poszukiwanie ropy i gazu na świecie w latach 2023-2027 będą przekraczały średnio 21 mld USD rocznie. Powodem zwiększonych (choć nie najwyższych w historii) nakładów jest m.in. agresja Rosji na Ukrainę i wprowadzenie ograniczeń w imporcie rosyjskiego gazu.

Nie bez znaczenia dla przyszłych inwestycji jest również prognozowany wzrost zapotrzebowania na gaz. Jak wylicza Międzynarodowa Unia Gazowa, w ubiegłym roku popyt na ten surowiec wzrósł globalnie o 1,5 proc., a w tym zwiększy się o kolejne 2,1 proc. I choć w Europie z różnych przyczyn zużycie gazu maleje, to w Polsce zdaniem ekspertów zapotrzebowanie na błękitne paliwo będzie rosło. Tegoroczna prognoza spółki Gaz-System zakłada, że ok. 2030 r. zapotrzebowanie na usługę przesyłową przekroczy 27 mld m3 rocznie i będzie wyższe o ok. 10 mln m3 od tego w 2023 r.

O gazie na unijnym forum

Do inwestycji na rynku gazu zachęca nie tylko wzrost znaczenia tego surowca w globalnej gospodarce, ale też w transformacji energetycznej – gaz może być doskonałym stabilizatorem wciąż niepewnych (m.in. z uwagi na warunki pogodowe) źródeł odnawialnych.

Istotną rolę odgrywają także zapowiedzi przedstawicieli Komisji Europejskiej. Ich zdaniem obecność błękitnego paliwa w miksie energetycznym w kolejnych dekadach może być konieczna z punktu widzenia bezpieczeństwa systemu energetycznego UE. Zróżnicowana kondycja europejskich gospodarek i wyzwania związane m.in. z budową magazynów energii czy SMR-ów (małych reaktorów modułowych) sprawiają, że gaz pozostaje ważnym surowcem.

A to daje dobre podwaliny do dyskusji, którą Polska może moderować – w styczniu obejmujemy prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Proces transformacji energetycznej ma nad Wisłą szeroki zakres, a to oznacza, że nasze doświadczenia mogą okazać się cenne dla Wspólnoty. Co więcej, bycie szóstą co do wielkości gospodarką w UE oraz znalezienie się w czołówce najszybciej rozwijających się krajów daje nam dobrą pozycję do przewodnictwa w tego rodzaju rozmowach.

Eksperci ORLEN stoją na stanowisku, że rolę gazu ziemnego jako paliwa przejściowego, które w czasie transformacji pozwoli obniżyć emisyjność gospodarki, trzeba utrzymać. To ważne szczególnie w kontekście sektorów hard-to-abate, dla których osiągnięcie zerowej emisji nie jest proste z uwagi na brak technologii lub ogromne koszty ich wdrożenia.

Dlatego też – zdaniem ORLENU – Europa potrzebuje regulacyjnego i finansowego wsparcia m.in. technologii wychwytu oraz składowania dwutlenku węgla (CCS), a także infrastruktury do transportu CO2. Ważne jest uwzględnienie niskoemisyjnych gazów w transporcie i energochłonnym przemyśle. Z kolei w energetyce i ciepłownictwie koncern podkreśla rolę jednostek gazowych, a docelowo także SMR-ów, które powinny funkcjonować jako stabilizatory całego systemu. Warto w tym kontekście utrzymać status gazu ziemnego oraz energii jądrowej jako paliw przejściowych w ramach unijnej taksonomii – podkreśla ORLEN w swoim manifeście przygotowanym w związku z polską prezydencją.

Rozwój gazów odnawialnych i niskoemisyjnych

Wróćmy na rodzime podwórko: proces transformacji energetyki musi być przeprowadzony w sposób, który będzie bezpieczny dla polskiej gospodarki i przede wszystkim odbiorców. Osiągnięcie emisyjnej neutralności do 2050 r. (cezurę czasową wyznaczył Parlament Europejski) – zdaniem ekspertów ORLENU – będzie możliwe dzięki inwestycjom w sektor gazowniczy. Gaz ma szansę odegrać ważną rolę jako paliwo przejściowe, a jednocześnie przyczynić się do redukcji emisji CO2 i zanieczyszczeń powietrza.

Zmiana już zachodzi. Polskie Sieci Elektroenergetyczne prognozują, że w ciągu 10 lat udział gazu w produkcji energii elektrycznej w Polsce może zwiększyć się kilkukrotnie i w 2034 r. osiągnąć wartość od 9,1 do 10,5 mld m3. Jeśli dołożymy do tego szybkie odchodzenie od węgla (z obecnych 60 proc. w produkcji energii elektrycznej do zaledwie 10 proc. w ciągu dekady) oraz dalszy rozwój OZE, to moc jednostek gazowych będzie musiała się zwiększyć z 4 do 9 czy nawet 12 GW.

To oznacza, że w najbliższych latach gaz stanie się jednym z filarów krajowego systemu elektroenergetycznego. Co więcej, jako paliwo pomostowe tylko przyspieszy odejście od wytwarzania energii z węgla i przejście na odnawialne źródła energii. Zakładając, że w przyszłości ciepło będziemy pozyskiwać w dużym zakresie z pomp ciepła, stabilną produkcję energii, szczególnie podczas dużego zapotrzebowania zimą, jest w stanie zapewnić gaz lub atom – tego drugiego jednak w Polsce wciąż nie mamy.

Źródło: materiały partnera.

Co ważne, rola gazu w transformacji energetycznej nie skończy się wyłącznie na jego wykorzystaniu podczas tzw. etapu przejściowego. Obecna i przyszła infrastruktura gazu ziemnego, w tym rozbudowa sieci przesyłowych, dystrybucyjnych oraz budowa magazynów, stworzą podwaliny pod rynek gazów odnawialnych i niskoemisyjnych, takich jak wodór czy biometan, umożliwiając ich szerokie wykorzystanie w gospodarce w przyszłości.

Inwestycje w infrastrukturę i wydobycie

Grupa ORLEN prowadzi obecnie szereg inwestycji wzmacniających sektor gazowy w Polsce. W Grudziądzu np. powstaje nowoczesna elektrownia gazowo-parowa o mocy 575 MW, która będzie produkować ok. 4 TWh energii rocznie, co pokryje zapotrzebowanie na energię ponad 1 mln gospodarstw domowych. Podobna jednostka, tyle że o jeszcze większej mocy, bo 745 MW, powstaje w Ostrołęce. CCGT (Combine Cycle Gas Turbine), są to tego rodzaju obiekty, które wyróżnia duża elastyczność oraz możliwość szybkiego przejścia od stanu wygaszenia do pełnej wydajności, co przełoży się na sprawne bilansowanie produkcji energii elektrycznej z OZE.

Co więcej, strategia Grupy ORLEN zakłada zwiększenie możliwości wytwórczych do ok. 4 GW mocy zainstalowanej w energetyce gazowej do 2030 r. Spółka jest na najlepszej drodze, by tę wartość osiągnąć. Obecnie działające bloki parowo-gazowe w Płocku, Włocławku, Stalowej Woli (tu koncern posiada 50 proc. udziałów) i na warszawskim Żeraniu mają moc 2 GW. CCGT Grudziądz i CCGT Ostrołęka zwiększą ten wolumen do ponad 3,2 GW. Kolejna jednostka gazowa, którą planuje zbudować należąca do Grupy ORLEN spółka PGNiG Termika, powstanie w elektrociepłowni na warszawskich Siekierkach.

ORLEN sukcesywnie zwiększa też wydobycie gazu. Wolumen krajowy to ok. 3,5 mld m3 rocznie, ale spółka intensyfikuje wydobycie na norweskim szelfie kontynentalnym – z dotychczasowych 3,1 mld m3 do 4,5 mld m3 tylko w tym roku. Koncern rozwija też import. Duża część gazu w postaci LNG jest i będzie dostarczana przez terminal w Świnoujściu, a za kilka lat również w Gdańsku. ORLEN wykorzystuje też część mocy terminala w litewskiej Kłajpedzie. Chcąc zapewnić nieprzerwane dostawy gazu do kraju, korzysta z floty gazowców (ich liczba w ciągu dwóch lat się podwoi).

Patrząc na wszystkie te inwestycje, nie ma wątpliwości, że ORLEN stawia dziś na gaz nie tylko jako paliwo pomostowe w polskiej transformacji energetycznej, ale też paliwo nowoczesnej i zielonej przyszłości.